24 lut 2010

Często zadawane pytania

- Ile kilometrów ma Droga Jakubowa czyli Camino de Santiago?

No właśnie. Jest to częste nieporozumienie, bo nie ma czegoś takiego jak jedna jedyna Droga Jakubowa o konkretnej długości. Jest to cała sieć dróg oplatająca całą właściwie Europę, które łączy wspólny cel tzn. Katedra Św. Jakuba w Santiago de Compostela, w zachodniej Hiszpanii. Można zacząć pielgrzymkę w dowolnym miejscu tej sieci, np. w Krakowie albo we Frankfurcie. Najbardziej uczęszczanym odcinkiem jest Camino Francés, która przebiega od granicy francusko-hiszpańskiej w Pirenejach i liczy ok. 800 km. Ale także w samej Hiszpanii jest jeszcze kilka innych Dróg Jakubowych. Najdłuższa - i chyba najtrudniejsza, ze względu na dokuczliwy upał - jest Via de la Plata z Sevilla w południowej Hiszpanii.

- Ile potrzeba czasu, żeby ją całą przejść?

Dziennie można przejść - zależnie od pogody i od kondycji - ok. 20-30 km. Tempem sportowym nawet 40 km, a rozglądając się leniwie dookoła i zwiedzając wszystkie zabytkowe kościoły po drodze to jakieś 15 km dziennie. Pozostając przy średniej prędkości na przejście Camino Francés potrzeba więc ok. 7 tygodni.

Wielu z nas o tak długim urlopie nawet nie ma co marzyć. Ja chodzę na Camino etapami. Byłem do tej pory 5 razy po 10 do 14 dni i w sumie przeszedłem 880 km trasą północną czyli Camino del Norte + Camino Primitivo oraz Camino Portugués. Z tego 3 razy doszedłem do Santiago, raz zakończyłem pielgrzymkę w Bilbao, gdzie jest też katedra Św. Jakuba Apostoła. Akurat dotarłem tam na odpust tzn. 25 lipca.

Mój znajomy z Warszawy wybrał inną opcję: co roku przechodzi etap w jednym kraju. Najpierw w Polsce do Zgorzelca, w następnym roku od Zgorzelca przez Niemcy, w tym roku wybiera się do Francji. A więc - jak Pan Bóg pozwoli - do Santiago dojdzie w sumie po 4 latach. Bardzo go podziwiam za taką wytrwałość i cierpliwość.

- Który odcinek Camino jest najważniejszy?

Zdecydowanie ostatnie 100 km. Wynika to z faktu, że przejście pieszo tego odcinka jest warunkiem uznania całej pielgrzymki przez Biuro Pielgrzyma (Oficina del Peregrino) przy Katedrze w Santiago, które wydaje zaświadczenie odbycia pielgrzymki tzw. compostelę. W celu jej otrzymania należy zbierać po drodze pieczątki w schroniskach albo innych miejscach noclegu, ewentualnie w parafiach, przydrożnych barach albo na policji. Pieczątki zbiera się do credencialu czyli "paszportu pielgrzyma" właściwie przez całą drogę, ale tylko te z ostatnich 100 km decydują o wydaniu composteli. Od niedawna wymagane są aż dwie pieczątki na każdy dzień pielgrzymki na tym ostatnim odcinku.

- Czy można pójść na Camino samotnie, czy to jest bezpieczne?

Często spotkałem się z takimi obawami ze strony kobiet albo młodych osób (18 lat). Moim zdaniem - a potwierdzają to także inni pielgrzymi - na Camino jest zdecydowanie bezpieczniej niż w czasie typowej podróży po europejskich krajach. Wynika to z życzliwego zainteresowania losem pielgrzymów ze strony mieszkańców, a także ze specyficznego, solidarnego nastawienia pielgrzymów do siebie nawzajem.

Do tego dochodzi wsparcie ze strony lokalnych władz: każdy pielgrzym jest zarejestrowany i posiada "paszport pielgrzyma" czyli credencial, do którego zbiera pieczątki; bez tego dokumentu nie może korzystać z noclegu w schronisku, a nawet więcej: inne osoby nie mają tam wstępu.

A jeśli chodzi o uczucie osamotnienia, to na Camino rzadko jesteś naprawdę sam/sama. Po drodze spotykasz innych pielgrzymów, a w miejscowościach ich mieszkańców. Najpóźniej w schronisku (albergue) spotykają się znowu wszyscy, którzy szli ten sam etap co Ty, jest o czym porozmawiać - jeśli tylko masz na to ochotę. Przez kilka dni pod rząd spotykasz tych samych ludzi, możesz nawet z kimś się zaprzyjaźnić i zdecydować na wspólną dalszą pielgrzymkę. Jeżeli potrzebujesz pomocy, to możesz się zwrócić do gospodarza schroniska czyli hospitalero.

- Czy są organizowane grupowe pielgrzymki na Camino de Santiago?

Podobno są. Mi osobiście taka forma nie pasuje. Co innego wspólny wyjazd z księdzem i z przewodnikiem do takich miejsc jak Rzym, Medjugorje, Ziemia Święta, Guadalupe. Ale na Camino nie ma nawet miejsca dla grup. Na przykład w schroniskach czyli albergue nie można rezerwować noclegów, pielgrzymi przyjmowani są w kolejności nadejścia. Grupy nie mają tam wstępu i musiałyby nocować w hotelach. Poza tym już w przypadku grupki 3-osobowej są problemy z dostosowaniem tempa marszu oraz różnych innych preferencji. A co dopiero w grupie większej?

- Ile kosztuje Camino?

Oczywiście odpowiedź zależy od stopnia komfortu jaki uznamy jako minimalny :) Ale wydatki zawsze jakieś będą, co ze względu na ilość dni może stać się dla niektórych z nas problemem.

Orientacyjne wydatki dzienne to średnio 15-30 euro:
  • opłata za nocleg w albergue: 3-12 euro
  • ciepły posiłek np. menú de peregrino 6-12 euro
  • suchy prowiant i picie: 5-10 euro

Do tego dochodzi podróż do miejsca wyjścia i z powrotem do domu. Polecam tanie linie lotnicze.

Kto jeszcze nie ma ekwipunku (buty, plecak, śpiwór itp) ten musi go ewentualnie zakupić.

- Co trzeba zabrać ze sobą?

Przyznaję, że jestem zbyt leniwy, żeby to wyliczać. Dlatego odsyłam do świetnej listy "caminosprzętu" na innym blogu: compostelka albo tutaj: CaminoDeLaVida

Do tego moje 3 grosze:
  • karimaty ani materaca nie biorę, bo nigdy nie potrzebowałem. Ostatnio miałem lekką, zwijaną matę z trawy morskiej (taką na plażę). Bardzo się przydała do wylegiwania się na postojach.
  • kijki trekingowe też polecam. Znakomicie poprawiają "stabilność chodu" szczególnie po kamienistej albo błotnistej ścieżce. Odciążają też kolana i stopy (psy i konie też lepiej biegają "na czterech"). Tylko nie brać kijków do nordic walking, bo się do tego nie nadają.
  • mam już swoje lata i swoje przyzwyczajenia :) Dlatego mam w plecaku kubek i małą grzałkę, żeby w schronisku móc sobie ugotować herbatę rano i wieczorem.
  • na suchy prowiant sprawdziło się szczelnie zamykane pudełko plastikowe.
  • w ogóle mam lekki sen. Przeciwko chrapaniu w dużej sali stosuję korki do uszu.

Mój plecak waży 9 kg. Wiem bo ważyłem na lotnisku. Do tego dochodzi na co dzień suchy prowiant i woda. Cięższy bagaż serdecznie odradzam. Spotkałem na Camino osoby, które zostawiały połowę ubrań w schroniskach, albo co cenniejsze rzeczy wysyłały pocztą z powrotem do domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz