26 lip 2009

Moje Camino 2009

Tym razem chciałem przejść z Irun do Santander, a więc ostatni odcinek Camino de la Costa, którego jeszcze nie znałem. Miałem na to 2 tygodnie czasu.

Trasa okazała się jeszcze piękniejsza niż myślałem. Z jednej strony góry jak w Tyrolu, a z drugiej Atlantyk, wysokie klify i malownicze zatoczki, trochę jak w Irlandii. Idzie się środkiem po łąkach, przez lasy, nieraz pośród winnic.

Ale też wymagało to więcej wysiłku niż myślałem - doszedłem tylko do Bilbao. Ale za to punktualnie na Święto Jakuba Apostoła, 25 lipca. Do tego okazało się, że właśnie w Bilbao jest - jedyna oprócz Santiago - katedra pod Jego wezwaniem.

Bardzo serdeczni i gościnni okazali się Baskowie. Całkiem inne miałem o nich wyobrażenie, bo kojarzyli mi się tylko z zamachami bombowymi. Teraz zupełnie w innym świetle zobaczyłem ich dążenie do zachowania odrębności i wieloletnie zmagania z zaborczymi sąsiadami (Hiszpania i Francja). No cóż - podróże kształcą.

Zdjęcia są w albumie: Camino Norte 2009, a tutaj poszczególne etapy:

12-07-2009 Znowu w drodze...

14-07-2009 Frankfurt - Santander - Irun (samolot + autobus)

15-07-2009 Irun - San Sebastian (28 km)

16-07-2009 San Sebastian - Orio (13 km)

17-07-2009 Orio - Zumaia (17 km)

18-07-2009 Zumaia - Deba (12 km)

"Polski Way"

19-07-2009 Deba - przerwa

20-07-2009 Deba - Markina (23 km)

21-07-2009 Markina - Cenarruza (7 km)

22-07-2009 Cenarruza - Gernika (18 km)

23-07-2009 Gernika - Lezama (22 km)

24-07-2009 Lezama - Bilbao (12 km)

25-07-2009 Bilbao - Portugalete (13 km)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz