16 paź 2010

Migawki z Izraela

Właściwie to miałem w tym tygodniu być z pielgrzymką w Ziemi Świętej. Pisałem o tym tutaj prawie rok temu i przez cały czas z radością oczekiwałem. Niestety bankructwo pewnej firmy z branży tutystycznej pokrzyżowało nasze plany - bilety lotnicze "wcięło". Szkoda...

Dzisiaj znalazłem na twardym dysku relację zdjęciową z innej pielgrzymki do Izraela wiosną 2007 r. Są to przepiękne zdjęcia, warte publikacji. Niestety nie moje, ale pewnej zaprzyjaźnionej z nami rodziny. Wędrowali indywidualnie, w trójkę, wynajętym samochodem. Sami dobrali sobie miejsca, które chcieli zobaczyć i zatrzymywali się w nich tak długo jak mieli ochotę.

Taka forma chyba też by mi odpowiadała. A jeszcze dodałbym do tego przynajmniej kilka dni przebytych piechotą, z plecakiem, tak jak ja to lubię. Wtedy naprawdę bezpośrednio można "poczuć" kraj, po którym się idzie. Wszystkimi zmysłami. Wiatr i słońce lub deszcz na twarzy, zapach roślin albo gotowanych potraw, śpiew ptaków lub rozmowę mieszkańców, ból w stopach na bruku albo miękkość trawy na biwaku.

Poniżej kilka wybranych zdjęć. Więcej jest w albumie.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz