7 wrz 2013

Salas - Tineo (18 km)

Myśl o zakupie jakiegoś kawałka ziemi i zbudowania małego domku dla nas na wakacje ciągle mi tutaj towarzyszy. Dzisiaj przechodziłem koło takiej działki z napisem se vende na obrzeżach Salas. Na działce pasły się dwa małe koniki. Taka idylla, czysto, zadbane, bez zabudowań. Taka byłaby najlepsza, bo i chyba niedroga.

Co mi się w płn. Hiszpanii podoba?

  • krajobrazy - są i góry do 1200 m i lasy, łąki, ale też cała linia wybrzeża Atlantyku.
  • smaczne jedzenie - szczególnie w tych barach i restauracjach gdzie jadają miejscowi.
  • niskie ceny usług - np. nocleg od 15 euro/os; fryzjer męski 9 euro; obiad 3 dania 9 euro. Jest też (jeszcze) dużo warsztatów rzemieślniczych, stolarzy, tapicerów itp. No i piekarnie, cukiernie, rzeźnicy, świeże lokalne owoce i warzywa.
  • mieszkańcy przyjaźnie nastawieni, trzeba tylko umieć po hiszpańsku. Oni ze sobą rozmawiają ciągle i wszędzie.
  • chodzą do kościoła - chociaż jest to mniejszość, ale jednak. Widziałem też, że się spowiadają oraz, że mają dobre relacje z kapłanami.
  • miasta świetnie administrowane: transport, czystość, oznakowanie ulic, parkingi. Sklepy i bary otwarty do późnego wieczora. Ludzie fajnie ubrani, kulturalni - także dzieci, które potrafią się świetnie bawić ze sobą na placach, w parkach. Popołudnia i wieczory wszyscy spędzają na dworzu, rozmawiając w grupkach. Widziałem, że wielu opiekuje się swoimi starszymi (niedołężnymi) krewnymi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz