Spotykam też Katrin z Belgii, która ma oryginalną metodę przemierzania Camino. Cytuję: "Nie idę po oznaczonej trasie, bo ta prowadzi ciągle z górki i pod górkę. Nie ma głupich! Ja idę szosą, tak jest najszybciej. Już raz szłam po autostradzie, ale mnie policja zwinęła". :):):)
21.09.2008 Niedziela - czyli nie-działać. Robię jeden dzień przerwy w Ribadeo. Idę na Mszę św., potem na poszukiwanie hotelu. Spotykam młodego Niemca, który już przeszedł całą Drogę do Santiago i dalej do Fisterra, a teraz wraca spowrotem (!). Mam wrażenie, że nic mu ta pielgrzymka nie dała - jest zgorzkniały i nerwowy, trzęsą mu się ręce.
Cały dzień odpoczywam, tylko trochę chodząc po uliczkach, jedząc, załatwiając najpilniejsze sprawy przez internet. Niebo jest zachmurzone, trochę pada. Pokoik w hotelu bardzo cichy i mały, rano wychodzi się prosto na Drogę Jakubową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz