15 sie 2011

Wilno (Vilnius)

Nasz pobyt w Wilnie był bajeczny, wszytko nam się tam udawało i bardzo podobało. Poczynając od hotelu a skończywszy na litewskim jedzeniu - to dla ciała. A dla ducha jeszcze więcej. Kaplica Matki Bożej w Ostrej Bramie, Matki Miłosierdzia, gdzie dwukrotnie "przypadkiem" trafiliśmy na Mszę św. w języku polskim. Bardzo piękny obraz ozdobiony złotą suknią i srebrnym półksiężycem. Akurat byliśmy tam w Jej Święto Wniebowzięcia, kiedy czytany jest tekst z Apokalipsy o Niewiaście tak właśnie odzianej ("a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu").

Niesamowity jest też widok z ulicy na Obraz w otwartym oknie kaplicy w bramie miejskiej. Widać Ją jeszcze długo, kiedy się oddala w głąb Starego Miasta.

Drugim miejscem jest Kaplica Bożego Miłosierdzia z pierwszym obrazem namalowanym tutaj w Wilnie w/g wskazówek Siostry Faustyny. Obraz prezentuje się bardzo pięknie na ołtarzu z jasnego marmuru. Kaplica jest mała, ale jest tam w ciągu dnia ciągła Adoracja N.S. Jest też odmawiana Koronka najpierw po litewsku o 15-ej, a potem po polsku bezpośrednio przed Mszą św o 16-ej (też po polsku).

Byliśmy też koło domku Siostry Faustyny. Tylko ten jeden się zachował i został niedawno odnowiony. Za jej czasów był tam klasztor składający się właśnie z takich domków. Teraz na tym terenie jest sierociniec.

W Wilnie jest jeszcze bardzo wiele kościołów. Na Starówce właściwie z każdego miejsca można zobaczyć ponad domami kilka. Byliśmy akurat 15 sierpnia w polskiej parafii Piotra i Pawła. A więc z kwiatami, ziołami, a nawet jabłkami. Tradycja nie tylko polska, Litwini tak samo. Kościół barokowy, cały w rzeźbach, podobno jest ich kilka tysięcy. A w nawie głównej zawieszona nad głowami łódź rybacka utkana ze srebra i kryształu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz