Po Mszy św. i śniadaniu w dalszą drogę. Dzisiaj upał jak w Hiszpanii. Czuję się już lepiej. Wczorajsza niemoc pewno wynikała ze zbyt dużego wysiłku pierwszego dnia i nieregularnych posiłków. Droga łatwa, wśród łąk i pól ale jednak w większości po asfalcie. No cóż, teraz tak wyglądają "polne" drogi w Europie.
Następny nocleg w pensjonacie w Vöcklamarkt. Krótki etap, ale inaczej się nie da - następnego dnia do przejścia jest 18 km.
24 lip 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz