21 lip 2009

Markina - Cenarruza (7 km)

Hospitalera w Markina bardzo miła, ale też stanowcza: o 8-ej rano wszyscy musimy opuścić schronisko. Śniadanie i pakowanie dokańczamy na trawniku na przeciwko. Potem obowiązkowo café con leche i w drogę czyli Ultreia!

Dzisiaj znowu przez piękne górskie okolice - coś jak na Podhalu. Przechodząc przez łąki trzeba sobie otwierać i zamykać za sobą drewniane bramki, żeby owce nie pouciekały.


Krótki etap dzisiaj, bo bardzo chciałem przenocować w Klasztorze Cystersów w Cenarruza i pójść tam na Nieszpory i na Eucharystię. I dobrze zrobiłem. Wieczorem śpiewane Nieszpory w pięknym kościele z kamienia. Potem Ojciec Cysters przyniósł nam ciepłą kolację do schroniska. A rano śniadanie.


1 komentarz:

  1. Czesc Tato,
    wlasnie razem z Veronika ogladalysmy twoje nowe zdjecia. Bardzo nam sie spodobaly!
    Wlasnie odboczywamy tu w Kelkheim po calym dniu pracy. Jest calkiem ok, czas szybko mija.
    Caluje i zycze dobrej drogi!
    Kocham Cie, Ania
    (21.07.2009 17:30)

    OdpowiedzUsuń