Spotykam się z Jolą i Elą i długo idziemy przez miasto w poszukiwaniu pulperii czyli regionalnej knajpki, w której podają tradycyjnie gotowaną i podawaną na drewnianej tacy w pysznym sosie ośmiornicę czyli pulpo. Są też inne lokalne przysmaki np. kawałki białego sera z kawałkami marmolady. Wino czerwone pije się z porcelanowych miseczek.

Na siestę idziemy do jednego z licznych tutaj parków z widokiem na katedrę. Leżymy sobie na trawie w gorącym jeszcze słońcu. Mija kolejny bardzo piękny dzień - szkoda, że już ostatni. Taksówka zamówiona na rano zawiezie nas na lotnisko. Ale ja napewno tu jeszcze wrócę...

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz