8 lut 2018

Tiberias

W tutejszym hostelu kręci się całą dobę grupka ludzi z różnych zakątków świata. Sprzątają, malują meble na tarasie, przygotowują śniadanie. Rozmawiałem najpierw z Kolumbijczykiem, który następnego dnia wyjeżdżał do Australii. Potem z Amerykaninem z Michigan. Wszyscy oni pracują jako wolontariusze. 5 godzin dziennie, 5 dni w tygodniu - reszta to czas wolny. Mają darmowy nocleg i jedzenie. W ten sposób mogą bez większych kosztów zwiedzić wiele miejsc na świecie. Oferty takiej pracy są dostępne w internecie: workaway.info Kto wie - może kiedyś i ja tak zrobię? Inaczej nie będzie mnie raczej stać na dłuższy pobyt w Australii albo USA.

Dzisiaj pierwszy leniwy dzień wakacji. Po śniadaniu poszedłem sobie w prawo brzegiem jeziora Genezaret. Jutro pewnie pójdę w lewo. Albo pojadę autobusem.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz